sobota, 9 marca 2013

Keep Out - o yaoi w kilku słowach. /Haru

Nie wiem czy Was to ucieszy czy nie, ale zrobię dziś pierwszą w swej karierze blogerki recenzje mangi z gatunku yaoi. x__x
_________________________________________
 TYTUŁ: Keep Out
AUTOR: Hirotaka Kisaragi, Yuka Hichiwa
WYDAWNICTWO: Kotori 
Inne informacje:
Opublikowane w Japonii 2009 roku. GENTOSHA COMICS Inc., Tokyo

Zacznijmy od tego, że nie jestem zagorzałą fanką yaoi, więc nie bójcie się moja recenzja będzie z pewnością obiektywna.
Manga opowiada o dwóch parach, Fuyuki x Kagami oraz Shen Yi x Kadokura. Wszyscy pracują w jednej firmie. Fuyuki jest ochroniarzem Kagamiego, Shen Yi jego sekretarzem, a szefem ochrony jest Kadokura. To dość skomplikowane, ale nie tak ważne. Główny story-line w tej mandze jest dość schematyczny. "Najpierw się nie lubimy, potem coś się dzieję i BUM, lądujemy razem w łóżku." Proste, a jakże efektowne. Mimo iż historia wieje nudą (jak dla mnie, osoby obeznanej w temacie tego gatunku) jest w niej coś co przyciąga czytelnika. Nie wiem czy są to bohaterowie, czy też ciekawie rozwijająca się akcja, ale coś  musi w tym tytule być. Coś czego nie potrafię wyłapać na pierwszy rzut oka.
Co do postaci... Nie są jakoś niezwykle przedstawione. Mówmy sobie szczerze, są po prostu nudne. No, może oprócz Kagamiego. ^^ Jest ich nie wiele, więc nie można ich ze sobą pomylić. Tak jak cała ta manga, jej bohaterowie są standardowi. Idealne uke, idealne seme. To żaden minus, przynajmniej wiemy kto będzie na górze, a kto na dole... (Taki tam, głupi tekst. x''D)
Kreska jest ładna. W stu procentach yaoicowa (istnieje takie określenia? ;-;). Wszyscy piękni, bez żadnej skazy i bla, bla, bla.
Moja ocena za całokształt to 6/10. Biorąc pod uwagę, że czytałam ten tomik dawno temu i nie za wiele pamiętam jest to dość wysoka nota. Fajnie się czytało, ale cóż. Jak dla mnie yaoi powinno być bardziej kontrowersyjne, "niegrzeczne" i odbiegające od norm... (O matulu, co ja właśnie napisałam.. ;__;) Keep Out  jest kwintesencją gatunku. Idealnym przykładem. To właśnie takie tytuły tworzą podstawy. Lecz ja, szerzej Wam znana jako totalny hipster (xD), żyję zgodnie z myślą: Nie chodź utartymi drogami, bo się poślizgniesz <Stanisław Jerzy Lec>. Dlatego wciąż poszukuje czegoś nowego, innego. Taka już jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz